Please note that Tapas no longer supports Internet Explorer.
We recommend upgrading to the latest Microsoft Edge, Google Chrome, or Firefox.
Home
Comics
Novels
Community
Mature
More
Help Discord Forums Newsfeed Contact Merch Shop
Publish
Home
Comics
Novels
Community
Mature
More
Help Discord Forums Newsfeed Contact Merch Shop
__anonymous__
__anonymous__
0
  • Publish
  • Ink shop
  • Redeem code
  • Settings
  • Log out

Loveway. The Love Story

Tom 2, Rozdział 1: Sylwester

Tom 2, Rozdział 1: Sylwester

Jul 02, 2023

W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia Feliks przeszedł do domu Grzegorza i został tam na noc. Następnego dnia, gdy Grzegorz jeszcze spał, Felix przeglądał coś na telefonie, przy tym wtulając go w siebie.


– Dzień dobry - powiedział, kiedy tylko zobaczył, że chłopak już się obudził.

– Hej - odparł Grzegorz, przeciągając się.

– Jak ci się spało?

– Cudownie! Dzięki temu, że wtulałeś się we mnie przez całą noc, było mi tak milutko i cieplutko...

– Pierwszy raz spaliśmy razem, więc musiałem to wykorzystać. Nie wiem, kiedy kolejny raz uda nam się przespać.

– Przespać?

– Eh, nie w takim znaczeniu. Wiesz o co chodzi - powiedział Feliks, lekko się rumieniąc.

– Heh, wiem.

– A, miałem się ciebie o coś zapytać wczoraj, ale trochę ci się przysnęło.

– Nie moja wina, że nie umiem tak długo siedzieć w nocy, jak ty i szybko zasypiam.

– Dobra, dobra. Co robisz w sylwestra? Masz jakieś plany?

– Pewnie jak co roku będę siedział z rodzicami i bratem w domu i oglądał sylwestra w telewizji. A co ty planujesz?

– Tak sobie myślałem, że może, gdybyś chciał i gdyby twoi rodzice się zgodzili, to byś wpadł do mnie na sylwestra...

– Tak! To świetny pomysł..., ale moi rodzice się raczej nie zgodzą.

– Dasz mi dokończyć? U nas zawsze prawie cała rodzina, czyli gdzieś ze sto osób, przyjeżdża do nas na święta i zostają na sylwestra...

– Sto osób? Co ty masz za rodzinę?

– Wiem, mamy dużą rodzinę.

– Dość sporą.

– Dobra, daj mi dokończyć. Kontynuując, na sylwestrze zawsze są tłumy ludzi w naszym domu, którzy organizują sobie naprawdę huczne świętowanie, więc nie będzie to nic dziwnego, jakbyś ty dołączysz. Moglibyśmy zaprosić też twoich rodziców i Piotrka.

– Wątpię, że się zgodzą. Moja mama uważa, że sylwestra powinno się obchodzić bezpiecznie w domu.

– Spytaj się ich.

– Zgoda, zapytam się ich, ale niczego nie obiecuję.

Jakiś czas później chłopcy poszli do jadalni na śniadanie. Grzegorz trochę się wahał, aby zapytać się rodziców, co o tym sądzą. Jednak kończąc jeść, przełamał się i postanowił ich zapytać.

– Mamo, mam do ciebie pytanie - powiedział Grzegorz, kończąc śniadanie.

– Tak? - odpowiedziała mama Grzegorza.

– Mogę iść w tym roku do Feliksa na sylwestra? Organizują u siebie sporą imprezę dla rodziny i najbliższych znajomych. Wy też moglibyście pójść.

– A gdzie to organizują?

– W ich domu.

– Ile będzie osób?

– Gdzieś ze sto osób, jak nie więcej - odparł Feliks, przełykając kęs kanapki.

– Tyle osób zmieści się w waszym domu? - zapytała mama.

– Mamy naprawdę duży dom - dodał Feliks.

– A do której masz zamiar tam siedzieć? - dopytała mama.

– Myślałem, żeby zostać na noc u Feliksa. Nie będziecie musieli po mnie jechać w środku nocy - odparł Grzegorz.

– Zgoda, tylko macie nie pić żadnego alkoholu... ani nie praktykować żadnych niebezpiecznych zabaw - zgodziła się mama, biorąc łyk kawy.

– Dzięki! Obiecuję, że będziemy grzeczni - wykrzyczał Grzegorz, rzucając się w ramiona mamy. Feliks na to zaśmiał się pod nosem.

Kiedy już wszyscy zjedli śniadanie, Feliks wrócił do swojego domu. Kolejnego dnia chłopcy ponownie spotkali się w domu Grzegorza, który był trochę zirytowany tym, że ci nie mogą spotkać się w domu Feliksa.

– Musisz ciągle przychodzić do mnie? Nie mogę raz ja pójść do ciebie? - zapytał Grzegorz.

– Jeszcze nie - powiedział Feliks, po czym pocałował chłopaka. - Na razie po moim domu pałęta się cała moja rodzina, w tym Erik, a wolałbym, żeby on nas nie przyłapał.

– Ja też.

– Poza tym popsułbyś sobie niespodziankę, gdybyś teraz do mnie przyszedł.

– Niespodziankę?

– Zacząłem coś szykować na naszego sylwestra. Pomyślałem, że najpierw posiedzimy trochę z całą rodziną, tyle ile będziesz chciał, a później tylko we dwójkę pójdziemy do mojego pokoju. Więcej nie mogę ci powiedzieć.

– Ty i te twoje niespodzianki.

– Będziesz zadowolony, obiecuję.

– Wierzę. Ty zawsze umiesz mnie zadowolić.


Kolejne dwa dni wyglądały podobnie. Kiedy nastał sylwester, Grzegorz około godziny dziewiętnastej pojechał pod dom Feliksa, gdzie zastał go czekającego przed budynkiem. Dom z zewnątrz na pierwszy rzut oka przypominał hotel. Od strony ulicy miał pięć pięter, zdobione ściany i kilka balkonów. Od drugiej strony miał cztery piętra, ponieważ od tamtej strony parter znajdował się pod ziemią. Za budynkiem znajdował się spory ogród a w nim basen.


– Jesteś! - wykrzyczał Feliks, zobaczywszy chłopaka. - Gotowy na najlepszą noc w życiu?

– Chyba nie... To jest twój dom?

– Tak.

– Mieszkasz w hotelu?

– Nie, to nie jest hotel, choć może tak wyglądać. Kiedyś ktoś tu budował hotel, ale zrezygnował, więc rodzice odkupili od niego ten budynek i trochę wyremontowali. Właśnie dlatego od tej strony wygląda on jak hotel a od drugiej strony jak jakaś dziwna willa.

– Przerażasz mnie. Skąd twoja rodzina ma na to kasę?

– Wiesz, że nie wiem. Nie interesuję się pracą ojca... Dobra, wejdźmy do środka.


Kiedy chłopcy weszli do budynku, od razu usłyszeli bardzo głośną muzykę wydobywającą się z salonu. Kiedy przeszli do głównego pomieszczenia, Grzegorz znalazł się w centrum hucznej dyskoteki. W salonie znajdowały się ruchome reflektory, kule disco, balony, konfetti, ogrom dekoracji oraz prywatny DJ. Oprócz tego była tam prawie cała rodzina Feliksa, która bawiła się w najlepsze.


– Chcesz coś do picia? - zapytał Feliks.

– A co jest?

– Głównie alkohol, szampan będzie dopiero po północy...

– Wiesz, że nie mogę pić alkoholu.

– Nigdy nie dajesz mi dokończyć. Dla ciebie będzie Cola, Fanta, Mirinda i może znalazłoby się coś jeszcze.

– Daj mi colę.

– Czyli tak jak zwykle. Dobra to ty się baw, ja zaraz wracam.

– Nie! Nie zostawiaj mnie samego. Nie lubię być sam w dużych zbiorowiskach ludzi, a zwłaszcza na imprezach.

– Dobra, chodź za mną.


Chłopcy poszli do kuchni znajdującej się obok salonu, w której były starannie uporządkowane przekąski i picie, aby każdy z gości mógł sam znaleźć coś dla siebie.


– A ty co bierzesz? - spytał Grzegorz.

– Ja bym z miłą chęcią się upił, jak to robię co roku w sylwestra, ale dla ciebie tego nie zrobię, więc też wezmę colę.

– Ty co roku się upijasz? Twoi rodzice nie mają nic przeciwko?

– Sami mi podsuwają szampana w sylwestra, więc chyba nie. W sumie to co roku na sylwestra upijam się przed północą, aby mieć większą frajdę a po północy popijam to szampanem. To taka mała tradycja. Lubię to.

– To dlaczego się nie upijesz, skoro to lubisz?

– Bo byś nie mógł ze mną wytrzymać, jakbym był pijany. Poza tym po północy ty nie będziesz mógł się napić szampana, bo ci rodzice nie pozwolili, więc wypiję z tobą Piccolo - chłopak nalał colę do plastikowych kubków.

– Jesteś najlepszy.

– Ten tytuł jest już zajęty przez ciebie - powiedział, podając jeden z kubków chłopakowi.

– Nie obracaj komplementów przeciwko mnie.

– Dobra, chodźmy do mojego pokoju.


Chłopcy weszli na trzecie piętro, gdzie znajdował się pokój Feliksa. Był on wielkości małego apartamentu i znajdował tam się spory balkon z widokiem na ogród. Ściana od strony balkonu była cała przeszklona a przed nią stała kanapa obrócona w jej stronę. Pokój był udekorowany balonami, romantycznymi lampkami i czerwonymi narzutami na krzesła i kanapę. W całym pokoju były zamontowane głośniki na ścianach, z których grała muzyka. Przy kanapie stał również stół, na którym znajdowały się ulubione przekąski Grzegorza i dwie butelki Piccolo. Przed kanapą, na szybie wisiał zegar elektroniczny, który co do sekundy odliczał czas do północy.


– To jest twój pokój? - spytał zdumiony Grzegorz.

– I jest tylko dla nas. Nikt nie będzie nam przeszkadzał.

– To jest cudowne - powiedział, po czym przybliżył się do Feliksa i próbował go pocałować. Ten jednak powstrzymał chłopaka.

– Nie dziś. Musisz poczekać do północy.

– Co, ale dlaczego?

– Po północy się pocałujemy, obiecuję. Teraz będziesz musiał wytrzymać.

– Dobra, ale jeżeli jakimś cudem zasnę, to weź mnie obudź przed północą. Chcę cię jak najszybciej pocałować.

– Nie zaśniesz, nie dam ci spać.

– Mam taką nadzieję.


Noc sylwestrowa trwała, a nasze zakochane gołąbeczki bawiły się w najlepsze. Grali w gry, obejrzeli film romantyczny i rozmawiali na różne tematy. Kiedy zbliżała się północ, usiedli na kanapie, a Grzegorz wtulił się w Feliksa.


– Dziesięć! - zaczęli razem odliczać. - Dziewięć! Osiem! Siedem! Sześć! Pięć! Cztery! Trzy! Dwa! Jeden! Zero!

– Szczęśliwego nowego roku! - powiedział Feliks, po czym mocno pocałował Grzegorza.

– Szczęśliwego nowego roku! - odparł Grzegorz, drugi raz całując chłopaka.


Za oknem było widać strzelające fajerwerki. Niektóre z nich były wystrzelone z ogrodu Feliksa, ze specjalnego wyrzutnika, inne były wystrzelone od sąsiadów. Było także widać fajerwerki, które zostały wystrzelone w centrum Wrocławia na miejskim sylwestrze. W czasie, kiedy strzelały fajerwerki, chłopcy jeszcze jakiś czas się całowali.
Chwilę później Feliks sięgnął po Piccolo i otwierając je, rozlał je do kieliszków. Podał jeden kieliszek Grzegorzowi, a drugi sam wziął. Chłopcy stuknęli się nimi, po czym zaczęli pić. Kiedy wypili już wszystko, Grzegorz położył się na Feliksie i zaczął go mocno całować. Całowali się tak przez jakiś czas. Chwilę później do pokoju wszedł Konrad, kuzyn Feliksa, który przyjechał do nich z okolic Krakowa. Kiedy chłopcy usłyszeli otwierające się drzwi natychmiast przestali się całować. Mimo to Konradowi udało się to zobaczyć.


– Feliks, nie wiedziałem, że ty jesteś gejem - powiedział Konrad, wchodząc do pokoju, po czym podszedł do Feliksa i usiadł koło niego.

– Ile zobaczyłeś? - powiedział zawstydzony Feliks

– Wystarczająco.

– Nikomu o tym nie mów, proszę.

– Spoko, nie musisz się martwić. A przedstawisz mi swojego chłopaka?

– Niech będzie. Konrad to jest Grzegorz. Grzegorz to jest mój kuzyn Konrad.

– Miło cię poznać Grzesiek - powiedział, wyciągając rękę do Grzegorza.

– On nie lubi, jak się zdrabnia jego imię. Poza tym jest trochę nieśmiały - powiedział Feliks, obejmując Grzegorza.

– Mnie również miło cię poznać - powiedział cicho Grzegorz, po czym lekko się wąchając, uścisnął rękę Konrada.

– Dobra to ja już pójdę na dół. Jeszcze się spotkamy - chłopak pożegnał się, po czym wyszedł.

– Spokojnie, on nikomu nie powie - powiedział Feliks.

– Martwię się o ciebie, nikt nie wie, że jesteś gejem - odparł Grzegorz. - Powinniśmy bardziej uważać. Nie chcę, żeby ciebie spotkało to samo co mnie.

– Wiesz, ja nie chcę się ukrywać. Znaczy, na razie wolałbym to trzymać w tajemnicy, bo chyba nie jestem jeszcze gotowy na coming out, ale nie chcę się ukrywać w wieczność. Chcę, abyśmy byli parą i mogli być parą również publicznie. Chcę móc cię potrzymać za rękę w miejscu publicznym, czy cię pocałować, kiedy mam taką ochotę. Po prostu jeszcze nie wiem, jak miałbym się zabrać do takiego ujawnienia. Wiesz, do tej pory nie musiałem się nad tym zastanawiać, bo wydawało mi się, że jestem hetero, ale później zjawiłeś się ty i od tego czasu już nic nie wiem.

– Nie musisz tego teraz ustalać. Ja cię nie będę pośpieszał.

– Wiem, ty zawsze jesteś taki wyrozumiały.

– Jestem wyrozumiały, bo sam to kiedyś przeżyłem. Wiem, że to jest ciężkie. Po ujawnieniu wiele osób znacznie patrzeć na ciebie całkiem inaczej. Może nawet zaczną cię nękać tak jak mnie. Nic nie będzie już takie samo jak wcześniej, a po ujawnieniu nie będzie już odwrotu. Jeżeli nie chcesz, nie musisz się ujawniać. To jest naprawdę trudne, aby powiedzieć wszystkim „Hej, jestem gejem". Masz prawo się tego bać. Pamiętaj jednak, że jeżeli chcesz o tym pogadać, zawsze możesz na mnie liczyć.

– Dzięki. Pomyślę jeszcze nad tym, ale nie teraz. Chcę się nacieszyć nowym rokiem, a nie myśleć o poważnych rzeczach.

– Dobra, pogadajmy o czymś innym.


Chłopcy siedzieli tak i gadali do godziny drugiej w nocy. Wtedy Grzegorz nie wytrzymał i zasnął. Widząc to, Feliks przeniósł chłopaka na łóżko i położył się obok niego. Chwilę później on też zasnął.
Kolejnego dnia około godziny dziesiątej, Feliks obudził Grzegorza, ponieważ przyjechali po niego rodzice. Chłopak wrócił do swojego domu. 
sabats-books
Sabats Books

Creator

Sylwester i Nowy Rok - w tle strzelające fajerwerki, a ty całujesz ukochaną osobę.
Takiego przeżycia mogli doświadczyć Grzegorz z Feliksem.

Comments (0)

See all
Add a comment

Recommendation for you

  • What Makes a Monster

    Recommendation

    What Makes a Monster

    BL 75.3k likes

  • Invisible Boy

    Recommendation

    Invisible Boy

    LGBTQ+ 11.4k likes

  • Touch

    Recommendation

    Touch

    BL 15.5k likes

  • The Last Story

    Recommendation

    The Last Story

    GL 43 likes

  • Blood Moon

    Recommendation

    Blood Moon

    BL 47.6k likes

  • Secunda

    Recommendation

    Secunda

    Romance Fantasy 43.3k likes

  • feeling lucky

    Feeling lucky

    Random series you may like

Loveway. The Love Story
Loveway. The Love Story

1.4k views1 subscriber

The book is available only in Polish.

Kiedy nastoletni Grzegorz rozpoczyna naukę w liceum, stawia sobie 1 cel — przetrwać szkołę, bez angażowania się w żadne relacje z innymi. Plany się jednak komplikują, kiedy wszyscy w szkole dowiadują się o jego orientacji. Gnębiony w szkole chłopak załamuje się i myśli, że jego życie nie ma już sensu, ale pojawia się iskra nadziei.
Loveway to historia o wielkiej miłości, odwadze i uszanowaniu innych. Ale życie nie zawsze jest takie proste, prawda? Książka opowiada również o ciężkich chwilach, których można doświadczyć przez jeden głupi błąd, o nieszczęśliwej miłości i tym, jak homofobia i nękanie może zniszczyć czyjeś życie.
Subscribe

21 episodes

Tom 2, Rozdział 1: Sylwester

Tom 2, Rozdział 1: Sylwester

70 views 0 likes 0 comments


Style
More
Like
List
Comment

Prev
Next

Full
Exit
0
0
Prev
Next