Dziewczyna zakłopotanie zaczęła wymachiwać rękami, na znak, że źle ją zrozumiałam.
-Nie mam złych zamiarów, więc możesz schować ten miecz. Jakbym miała złe intencje, to bym ci nie pomogła z ucieczką.- Powiedziała.
-No dobra, niech ci będzie.-
Schowałam miecz.
-Obserwowałam cię przez chwile i zastanawiałam się, co zrobisz z tymi zbirami. Odważnie do nich podeszłaś.-
Nie skomentowałam tego.
-Po ubiorze i twoim wyglądzie, można zauważyć, że nie jesteś stąd.-
Okej.
-Ile czasu jesteś już w stolicy?- Zapytała.
-Jeden dzień.-
Usiadłam obok niej, czułam, że rozmowa, będzie troche trwała.
-Pewnie jesteś zainteresowana, co się tutaj dzieje, więc moge ci wytłumaczyć.-
Dziewczyna miała bordowe włosy, średniej długości z przedziałkiem prawie na środku. Włosy były specyficznie obcięte. Można powiedzieć, że były pocieniowane. Na sobie miała białą koszule, skurzany gorset i krótkie, również skurzane, spodenki. krótki płaszcz, który nosiła był troche ciemniejszy od koloru jej włosów.
Bordowo włosa dziewczyna, dotknęła ręką podbródka, zastanawiała się od czego zacząć. Siedziała po turecku na dachu i obserwowała ludzi z góry.
-Można powiedzieć, że aktualny król został zamordowany. Takie są przynajmniej plotki.-
Oho, ciekawie.
-Był młody, nie miał rodziny, żony, więc nic po nim nie zostało, a cały kontynent został bez króla.-
No fajnie.
-Właściwie to wszystko w wielkim skrócie, hehe...- Odwróciła się w moją strone, zauważyła, że jestem skupiona na czymś innym.
-Musze jakoś stać sie silniejsza.- Mamrotałam do siebie, patrząc się na inną rzecz niż dziewczyne, siedzącą obok mnie.
Jeśli takie zbiry, jak przedchwilą na mój widok pozwalają sobie na takie rzeczy, to musze być od nich silniejsza. Ci co do mnie podeszli byli zdecydowanie słabiakami, jednak nigdy nie wiesz kto przyjdz... . Skończyłam nagle moją myśl, gdy usłyszałam słowo magia.
-Hm? Masz jakiś związek z magią?-Zapytała, zmieniając temat.
-Jaką magią? Nie rozumiem.-Spowrotem popatrzyłam się na dziewczyne.
-Niektórzy potrafią używać magii. Gdzie byłaś cały ten czas, skoro nie wiesz takich rzeczy?-
-Właściwie to, eeee, żyłam cały czas na terenach bestii, haha...- Skłamałam
Kłamanie w taki sposób nie jest za dobre, ale co ja mam jej odpowiedzieć?
-Co? To nierealne, aby człowiek przeżył tam więcej niż tydzień totalnie sam.- Zdziwiła się.
-Wracając do tematu, jak dużo osób może używać magie?- Zapytałam.
-Od 400 lat nikt nowy nie dostał takiej możliwości.-
Moje marzenia na stanie sie silnym padły w gruzach, gdy to usłyszałam. Dziewczyna zauważyła, jak zaareagowałam.
-Ponoć około 2000 osób na tym kontynencie dostało taką zdolność. Było dużo więcej użytkowników magii, jednak z czasem dużo osób umarło.-
-Tacy ludzie żyją dużo dłużej niż przeciętny człowiek, aktualnie z 5 osób żyje ponad 400 lat. Jak użytkownik magii umrze, może przekazać ten dar swojemu potomkowi. Z jakiegoś powodu większość nie skorzystała z tej możliwości.-
-To troche bez sensu.- Skomentowałam.
- Król, który umarł 10 lat temu był jednym z tych, co żył 400 lat. Rząd przez długi czas nie mógł znaleźć odpowiedniej osoby, ponieważ żeby zostać królem musisz mieć magie.-
Czy ona czasem, przedchwilą nie wspomniała, że był młody..?
- Ponad 90% aktualnych użytkowników magii to osoby, które są bardzo wykształcone i wysoko postawione w społeczeństwie, więc rzadne z nich nie chce być królem.-
Nie dziwie się, po co komu taki wrzod na tyłku jak tytuł króla.
Dziewczyna wzieła wdech.
-Przez cały ten bajzel z królem, ludzie zaczeli pozwalać sobie na więcej, zaczeło dochodzić do większej ilości kradzieży i morderstw.-
-To faktycznie słabo.- Potwierdziłam.
Dziewczyna zauważyła, że coś mnie trapi. Domyśliła się, że to przez fakt, jak mało osób może używać magii.
-Propos magii, to nie jest dokładnie jak powiedziałam. Mam namyśli, że są dwa typy magii i tylko ten drugi jest rzadki, więc nie masz czym sie martwić.- Starała się pocieszyć mnie.
-A jakie są to typy i czym się charakteryzują?-
-Pierwszy typ to rodzaj A, każdy ma go w sobie. Charakteryzuje się tym, że jesteś w stanie zmocnić broń podczas walki, uleczyć niewielkie rany, czy też niektórzy doświadczeni mogą przyciągać przedmioty.-
-Meh, nuda. A jak wygląda drugi typ?-
-Drugi typ nazywa się AB, właśnie ten typ mają osoby, sprzed 400 lat.-
-A wiesz może jak wygląda ta moc?-
-W typie AB, każdy indywidualnie ma własną, więc ciężko określić.-
-Kontynent ten jest ogromny, ale pamiętaj, że licznik 2000 osób jest tylko w Limervanie.-
Czyli kontynent, na którym sie znajduje nazywa sie Limervan.
-Mam nadzieję, że takie podstawy ułatwią ci chociaż troche życie, nie mam pojęcia jakim cudem tego nie wiedziałaś haha...- Zaśmiała się skrępowana.
Też nie wiem, czemu tego nie wiedziałam.
-Dobra, na mnie już czas.-
Dziewczyna wstała, schowała swój łuk.
-Poczekaj jeszcze chwile! Jak się nazywasz i gdzie moge dostać magie?- Krzyknęłam.
Gdy to wypowiedziałam, wiatr zaczął mocno wiać. Musiałam krzyknąć, żeby mnie usłyszała.
Dziewczyna odwróciła sie do mnie przodem. Oparła dłoń o biodro i uśmiechnęła się.
-Nazywam się Sydia i jeśli chodzi o magie to jest kilka rozwiązań.-
Czyli to nie jest wcale takie niemożliwe mieć magie!
-Hm, wydaje mi się, że w akademii dostałabyś odpowiedź, ale tam ma wstęp sama szlachta. Też jest możliwość dostania sztucznej rdzenii magii, może uda ci się ją zdobyć.-
-Wiesz, gdzie ją moge znaleźć?-
Wstałam na nogi i oczepałam sukienke.
-Jak jesteś tak ambitna, to wydaje mi sie, że nie będzie to wielki problem.-
Jeden z krótszych rozdziałów i bez akcji, ale takie też są potrzebne. Pierwszy raz opublikowałam całą tą serie na Discordzie dla znajomych. Jest to pierwszy rozdział, który pozmieniałam dość dużo. Nie są to wątki fabularne a samo zachowanie bohaterów, które mi nie odpowiadało w wersji Discordowej. Mam nadzieję, że teraz jest lepiej komunikatywne. Dziękuje za przeczytanie rozdziału!!!<333
Świat można podzielić na ,,dwie półkule tej samej planety''. Pierwsza to zwykli ludzie, żyjący na planetach.
A co z drugą częścią?
Niektóre istoty we wszechświecie nie mają swojego miejsca, więc żyją z ludźmi na tej samej planecie. Nie było by z tym żadnego problemu, jednak istota z siłą dorównującą Bogom wśród śmiertelników? Na szczęście nikt w społeczeństwie nie wie o ,,tych istotach", więc żyją w spokoju, a byty te nie zdradzają swojej tożsamości. Czasami jednak mogą się z tym wiązać ciężkie problemy.
Lytia, obudziła się w ,,lesie Bestii''. Nic nie pamięta ze swojej dotychczasowej przygody, ale wie jedno, że straciła swoją magie i musi ją odzyskać. Pamięta tylko mężczyznę w białych włosach, który przeniósł ją do tego miejsca. Dlaczego zdecydował się ją zostawić totalnie samą w takim miejscu?
------------
Hej!
Jeśli decydujesz się na czytanie tej historii to mam nadzieje, że ci się spodoba :D! Nie jestem polonistą, więc w razie błędów proszę do mnie napisać, (ja je poprawie) będzie mi bardzo miło z twojej pomocy. Miłego czytania!
Comments (0)
See all