Usiadłem na krzesło, które stało naprzeciwko lustra. Zobaczyłem siebie. Jak dawno siebie nie widziałem... Przypomniało mi się, jak jeszcze mieszkałem w rodzinnym mieście, Austin. Zobaczyłem swój brudny, pomarańczowy strój klasy D.
Tymczasem, w jednym z kilku ośrodków Fundacji, pewien doktor przeglądał jakieś papiery, kiedy nagle wszedł do niego inny naukowiec niższego stopnia.
Inne znaki szczególne: blizna na prawym oku spowodowana spotkaniem z obiektem SCP-667-2
Faro uśmiechnął się lekko i powiedział:
— Zwołaj zespół MTF. Damy naszemu obiektowi niespodziankę.
Tymczasem ja próbowałem znaleźć coś, co mogłoby mi pomóc. Znalazłem kilka konserw, które nadawały się do spożycia, i kilka butelek wody, które również były zdatne do picia. Po jedzeniu i piciu nagle usłyszałem helikopter i kilka samochodów zbliżających się w stronę domu, w którym się ukrywałem. Kiedy wyszedłem na zewnątrz, samochody zatrzymały się kilka metrów przede mną, a helikopter zawisł w powietrzu. Z jego wnętrza wysunęła się lina, po której zjechał jakiś doktor, po czym powiedział:
Witam wszystkich, mam na imię Aiden, albo też D-4347. Pochodzę z Teksasu. Pracuję dla fundacji od... Tak długiego czasu, że już straciłem rachubę. Pracuję w fundacji tylko dlatego, bo miałem problemy finansowe. Nie da się ją opuścić samodzielnie, aby wyjść to oni muszą cię stąd zwolnić. Tak się złożyło, że niedługo to mnie zwalniają. Mam nadzieję, że te kilka dni tutaj szybko mi minie.
Jak się tutaj znalazłem? Dostałem wiadomość z nieznanego numeru, w której zaoferowano mi pracę, wtedy jeszcze nie wiedziałem, co mnie czeka...
Zostałem przeniesiony do ośrodka 73, czymkolwiek on był... Jest tutaj dużo osób z bronią, co powinno wskazywać na to, że to miejsce jest bezpieczne, prawda?
Nie czuję się tutaj bezpiecznie, to miejsce wydaje mi się... dziwnie podejrzane. Mam nadzieję, że kiedy mnie zwolnią już nigdy nie będę musiał wrócić do tego przeklętego miejsca...
Comments (1)
See all